Tajemnicze przełamywanie lęku
Tajemnicze przełamywanie lęku
Pewnego razu, jak tylko weszliśmy na oddział, nagle z sali wybiegła mama, która poprosiła nas, aby nie odwiedzać jej synka. Powodem było to, że chłopiec chorował na autyzm i panicznie bał się klownów. Nie chcieliśmy go wystraszyć, dlatego ustaliliśmy, że podczas naszej wizyty, chłopiec wyjdzie z mamą na spacer, a żeby nas nie widział, schowamy się za dyżurką pielęgniarek. Jednak, podczas wyjścia, chłopiec zauważył nas i o dziwo – wcale się nie wystraszył. Nasze „spotkanie” było jednym spojrzeniem, które trwało może ze 2 sekundy. Po wizycie dostaliśmy od psychologów zaskakującą wiadomość – chłopiec pamiętał, że nas widział i przyznał, że bardzo mu się spodobaliśmy! Polubił nas więc za to, że uszanowaliśmy jego przestrzeń i zrobiliśmy wszystko, aby go nie wystraszyć.